Wiem, że o szwindlu nigeryjskim, czy też o przekręcie nigeryjskim pisano już wielokrotnie. Ale, jak się okazuje, mechanizm ten jest nadal stosowany dość powszechnie, a skoro tak, to zapewne ma on pewną skuteczność, skoro komuś chce się ciągle pracować nad tego typu oszustwami. A z racji, iż ostatnio zetknąłem się z tego typu działalnością na Allegro – wspomnę o tym mechanizmie, aby więcej osób było świadomych tego, jak to funkcjonuje. Głównie po to, by przestrzec ich przed niewłaściwymi działaniami.
Moja siostra sprzedawała na Allegro różne dziecięce gadżety (głównie ubranka) – nagle dostała anglojęzyczną wiadomość, w której użytkownik pisał do niej, że mieszka w Kanadzie i chce zakupić wystawione przez moją siostrę rzeczy. Oczywiście użytkownik ten obiecał, że najpierw zapłaci za zakupione rzeczy, a dopiero później siostra będzie musiała je wysłać… do Nigerii. Dlaczego akurat do Nigerii? Bo ów dobrotliwy użytkownik chciał w ten sposób sprawić niespodziankę biednym nigeryjskim dzieciom.
Niby nic złego, ani podejrzanego, skoro użytkownik ów sam napisał, że najpierw zapłaci, a dopiero później zażąda wysyłki, jednak faktycznie działa to w ten sposób, że użytkownik ten wysyła nam mailowo (po podaniu mu danych do przelewu) fałszywe potwierdzenie przelewu (który faktycznie nie został wykonany), a następnie na tej podstawie żąda przesyłki. Jeśli jej nie dokonamy – wówczas użytkownik straszy nas zgłoszeniem do FBI, Interpolu, czy gdzie tam jeszcze…
Rzecz jasna nie należy się takich gróźb w żaden sposób bać. A na podobnie skonstruowane wiadomości nie powinno się reagować. A już na pewno nie powinniśmy wysyłać nigdzie żadnych przedmiotów, dopóki nie zobaczymy pieniędzy na własnym koncie! Stworzyć fikcyjne potwierdzenie z fikcyjnego banku nie jest przecież trudno – do tego wystarczy chociażby OpenOffice… i kilka minut wolnego czasu.