Przyglądając się różnym koncepcjom futurystycznym można się natknąć na niewyobrażalne, choć teoretycznie możliwe do wybudowania konstrukcje. Ważną pozycję w przyszłościowych technologiach zajmuje branża komputerowa, np. z takimi wynalazkami, jak chociażby… mózg matrioszka.
Mózg matrioszka (którego nazwa pochodzi od słynnych lalek) to potężny komputer o niewyobrażalnej dziś mocy obliczeniowej, który po uploading`u umysłów wszystkich ludzi byłby w stanie zasymulować idealne środowisko wirtualne. Mógłby też tworzyć i symulować całe eksperymentalne cywilizacje! Dziś to jest nawet nie do pomyślenia. A przecież taka technologia spowodowałaby znaczny przełom w nauce i popchałaby ludzkość w rozwoju o kilkaset sążnistych kroków do przodu.
Jednakże do zasilania takiego komputera potrzebowalibyśmy niewiarygodnych porcji energii. Futuryści i na to mają przygotowaną odpowiedź, a jest nią tzw. sfera Dysona. Co to takiego? To potężna kula, wewnątrz pusta, o ścianach grubych na 3 metry, o średnicy większej niż orbita Wenus, otaczająca gwiazdę w celu „wyssania” z niej maksymalnie dużej energii (docelowo: całej energii).
Ciężko jednak wyobrazić sobie liczbę materiałów niezbędnych do zbudowania takiej konstrukcji, a także technologię materiałową, która zapewni odpowiednio dużą wytrzymałość. Wiemy za to, że zbudowanie samego mózgu matrioszki wymagałoby od cywilizacji rozmontowania całego układu, w celu wykorzystania wszystkich jego zasobów surowcowych. To się dopiero nazywa rabunkowa polityka eksploatacyjna…
Co prawda tego typu konstrukcje to teoretyczna możliwość, jednak faktycznie pojawi się ona za niewiarygodnie długi czas. I ciężko uwierzyć nawet Raymondowi Kurzweilowi, który oszacował, że mózg matrioszkę wybudujemy „już” w 2800 roku. Jednak naukowe przewidywania niejednokrotnie były brutalnie weryfikowane przez rzeczywistość. Tak czy inaczej, rozbudzają one i rozgrzewają do czerwoności naszą wyobraźnię…