Powoli zbliżają się wakacje, w związku z tym coraz więcej osób myśli o urlopach i wylotach poza granice naszego kraju. Natęża się więc ruch na stronach oferujących bilety lotnicze, czy też na stronach samych linii lotniczych, szczególnie tanich linii lotniczych. Jednak mało kto wie, że ciągłe zaglądanie i sprawdzanie aktualnych cen biletów może wpłynąć na naszą niekorzyść…
Jak pokazują doświadczenia wielu użytkowników internetu – kilkudniowe wyszukiwanie biletów lotniczych powoduje… automatyczny wzrost ich cen. Chodzi o to, że najprawdopodobniej strona www linii lotniczej (lub pośrednika) na podstawie ciasteczek wychwytuje informacje, że dane połączenia lotnicze były już wyszukiwane, w związku z czym automatycznie podnoszone są ceny biletów. Co kilka(naście) godzin o kolejne sumy. Tak, aby użytkownik widział ciągłe zmiany (wzrosty) cen i kupił bilet nim osiągnie zbyt dużą wartość.
Oczywiście linie lotnicze w rzeczywistości zwiększają ceny biletów w takich sytuacjach, ale często poprzez dostęp do ciasteczek przeglądarki (tzw. cookies) system automatycznie zwiększa ceny biletów o jeszcze dodatkowe sumy. Jak temu zapobiec? Jeśli wydaje nam się, że cena biletu lotniczego wzrosła bez uzasadnienia albo o zbyt dużą sumę, możemy się o tym w rzeczywistości przekonać… czyszcząc historię przeglądarki.
Doświadczenia użytkowników internetu pokazują, że można w ten sposób zaoszczędzić dość spore sumy. I nie ma tutaj znaczenia, czy lecisz z Wrocławia do Londynu, z Warszawy do Meksyku, czy z Poznania na Maderę. Na każdej trasie można podnieść ceny, choćby o kilkanaście, czy kilkadziesiąt złotych. W skali kilku tysięcy biletów sprzedawanych miesięcznie – firma może na tym bardzo dużo zarobić, dlatego taka praktyka może okazać się dochodowa.