Komputer na głowie pilota?

A właściwie nie tyle komputer, co nowoczesny hełm drugiej generacji, naszpikowany elektroniką wykorzystującą osiągnięcia techniki komputerowej oraz optyki cyfrowej. Nowy produkt Northrop Grumman jest zadziwiający i już budzi niemałe zainteresowanie Brytyjczyków i Amerykanów. I, uwierzcie, choć mieszkańcy wysp mają wydać na te cacka około 66 mln funtów (czyli ok. 340 mln złotych), to jest naprawdę warto.

icatus / Stock Photos

WZROK SUPERMANA?
Pamiętacie jak Superman potrafił widzieć przez ściany? Nowy hełm pilota wojskowego ma umożliwić jego właścicielowi dokładnie to samo. A nawet zaoferuje więcej, niczym oczy Robocopa czy Terminatora.

Po pierwsze, integracja hełmu z systemem kamer rozmieszczonych na kadłubie samolotu pozwala pilotowi rozglądać się dowolnie wokół siebie, za siebie, nad sobą i pod sobą, widząc zupełnie wszystko. Nie ogranicza go już nic, zupełnie nic.

Po drugie, na ekranie hełmu mogą być wyświetlane dane z systemów celowniczych i namierzających myśliwca. Dzięki temu zestrzeliwanie przeciwników ogranicza się właściwie do spojrzenia pilota w odpowiednim kierunku. Zresztą, komputer pokładowy będzie na ekranie hełmu wyświetlał wszelkie niezbędne dla pilota informacje. To znaczne ułatwienie całego procesu pilotażu.

matt.hintsa / Stock Photos

NA TRUDNE WARUNKI
Hełm będzie też odporny na „trudne” warunki. Z racji, że kamery będące częścią całego systemu mają pracować na podczerwień, pilot równie dobrze będzie widział zarówno za dnia, jak i nocą. Nie będzie miało dla niego większego znaczenia, czy misja bojowa toczyć się będzie po zachodzie słońca czy też wręcz w samo południe.

Drugą sprawą jest zamontowanie w hełmie specjalnych nauszników, które mają ochronić pilota przed działaniem dźwięku, jaki towarzyszy zawrotnej prędkości 3000 km/h. Natomiast odpowiednie szyby mają chronić wzrok pilota zarówno przed promieniami słońca, jak i przed negatywnym działaniem lasera.

Prawda, że niezłe cacko? W swym zamyśle przypomina to trochę stare dobre hełmy VR do grania w trójwymiarowe gry komputerowe. Swoją drogą, ciekawe kiedy przeżyją one swoje odrodzenie i znów będą na topie. Patrząc na systemy Sony Move czy Xbox Kinect, uważam że to jest nie tylko bardzo prawdopodobne, ale wręcz to tylko kwestia czasu, kiedy wywołają szał na rynku.