Jeśli wydaje ci się, że w internecie jest już wszystko, nic nowego, na czym mógłbyś zbić majątek, nie wymyślisz, nie wiesz jeszcze w jakim tkwisz błędzie. Bo o czymś zupełnie przeciwnym świadczą nie tylko książki takie jak „Internetowi milionerzy, czyli jak zdobyć fortunę online” Scott`a Fox`a, ale i przykłady wzięte z naszego podwórka.
SPEKTAKULARNY SUKCES
Najgłośniejsze sukcesy w branży internetowej osiągnęli w ostatnich latach – twórca Facebooka, a na naszym podwórku – założyciele Naszej Klasy. Ich pomysły, z pozoru przecież proste, okazały się jednak strzałem w dziesiątkę, który przyciągnął ogromne rzesze ludzi, stając się poprzez to platformą idealną dla reklamodawców. A na tym można zarobić dużo. Bardzo dużo.
Jak zdobyć monopol na sukces? / foter.com
Co ciekawe, sam pomysł stworzenia portalu społecznościowego nie jest niczym nowym, wszak tego typu witryny krążą po światowej sieci od dawien dawna. Sęk w tym, że rozwiązania zaproponowane przez twórców Facbooka i Naszej Klasy okazały się idealnie utrafione jeśli chodzi o zaspokojenie obecnych potrzeb cybernetycznej społeczności. Pamiętajmy jednak, że nie wszystkie potrzeby zostały w pełni zaspokojone, a nawet jeśli – to z czasem ludzie mają inne oczekiwania, które niekoniecznie muszą być spełniane przez obecnie istniejące witryny. Mimo istnienia gigantów takich jak Facebook, można próbować się w branżę wstrzelić. W końcu przecież wcześniej istniało choćby MySpace i działało z powodzeniem, a mimo to Mark Zuckerberg zdołał stworzyć coś, co przyciągnęło jeszcze więcej ludzi. I jeszcze więcej inwestorów.
Może kiedyś to właśnie twój pomysł powalczy z Facebookiem czy Naszą Klasą o prym w branży?
A MOŻE NISZA?
Oczywiście uderzanie w masowe potrzeby nie jest jedyną metodą na zbicie przysłowiowego miliona. Można też zaszyć się w jakiejś specyficznej niszy i operując w jej ramach, zyskiwać sobie grono sympatyków, nawet na całym świecie – w końcu branża internetowa nie jest spętana żadnymi granicami państwowymi. Tutaj większość zależna jest od dobrej komunikacji (języka), przejrzystości, funkcjonalności, designu, profesjonalizmu, ale i niskiej ceny. W świecie e-biznesu możemy odnaleźć całą gamę przykładów świadczących o tym, że operując w ramach pewnej niszy gospodarczej można osiągnąć sukces. Czasem ta nisza może się wydawać specyficzna (żeby nie powiedzieć… dziwna), ale jak się okazuje, zysk można na tym osiągnąć, i to wcale nie taki mały. Przykładem może być witryna bathboats.com, gdzie kupić można ręcznie robione łódki do kąpieli. Jeśli wspomnę, że (nie licząc normalnych etatów twórców bathboats.com) właściciele wspomnianej strony generują rocznie 20.000 dolarów dodatkowego przychodu, bez nadmiernego wysiłku, staje się to kuszącą opcją.
Jak robić dużą kasę? / foter.com
Oczywiście przykładów na to można mnożyć więcej, jak chociażby sklepy skierowane do wyspecjalizowanych klientów: offlinetshirts.com (artykuły dla graczy komputerowych), chessmatch.net (dla szachistów), fencingwear.com (dla szermierzy), czy flipsidethirts.com (skierowany do Amerykanów… z korzeniami filipińskimi). Nie tylko produkty przeznaczone dla ludzi znajdują wzięcie na internecie, wystarczy wspomnieć o birdsjustwannahavefun.com, gdzie można zaopatrzyć się w… zabawki dla papug.
Z NASZEGO PODWÓRKA
Mówiąc o milionerach z zagranicy nie można zapomnieć i o ludziach z Polski, którzy osiągnęli mniejszy bądź większy sukces w branży internetowej. Z różnych powodów, w tym i ze względu na stosunkowo duże koszty prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce i niejasne przepisy, nie są to sukcesy tak częste i spektakularne. Jednak są i świadczą o tym, że i Polak potrafi. I nie chodzi tylko o słynną Naszą Klasę, która w błyskawicznym tempie zdobyła miliony użytkowników. Można też wspomnieć o trzech studentach z Warszawy, który założyli portal o2.pl wraz ze swoim ciekawym komunikatorem Tlen. Można też wspomnieć o innych portalach – fotka.pl z ok. 2 milionami użytkowników, niszowy przeznaczeni.pl, wywrota.pl czy demotywatory.pl (wzorowany częściowo na zagranicznych portalach), który to znalazł sobie później wielu naśladowców (kwejk.pl, mistrzowie.org, wiocha.pl).
Jak więc widać w internecie można osiągnąć mniejszy, bądź większy sukces, celując w liczną rzeszę ludzi, bądź w specyficzną niszę. Trzeba jednak mieć pomysł, chęci do jego realizacji i cierpliwość. Wówczas przyjdzie i czas na sukces. Tak czy inaczej, życzę wam wielu pomysłów i sukcesów w e-biznesie!