Dziś ideologia i polityka coraz chętniej wkraczają w sferę internetu, nie tylko na blogach, czy forach, gdzie użytkownicy chętnie wymieniają się swoimi poglądami, ale i w światku hackerskim. Nierzadko objawiają się w atakach typu DDoS. Jest to pewien, bezkrwawy sposób walki z reżimami, czy z rządami, bądź metoda zamanifestowania swojego niezadowolenia z politycznych decyzji, które są dalece niepopularne wśród internautów.
Jak Arbors Networsk wskazał w swoim rocznym raporcie Worldwide Infrastructure Security Report – około 35% ataków typu DDoS przeprowadzonych w ostatnim czasie zmotywowanych było z pobudek politycznych bądź ideologicznych. Wystarczy wspomnieć słynną walkę z ACTA i blokowanie rządowych stron, chociażby w Polsce.
W ostatnich dniach tego typu „ruch” objawił się ponownie, a to za sprawą zajść, jakie mają miejsce w Strefie Gazy, gdzie Izrael zrzuca na mieszkańców, zabijając i raniąc przy tym kobiety i dzieci, kolejne bomby. W związku z tym, w ramach protestu, słynna ostatnimi czasy grupa Anonymus postanowiła zaatakować strony rządowe (biuro premiera), linii lotniczych, Sił Obrony Izraela, banków i mediów. Jak podają hackerzy, celem ataków padło około 100 witryn internetowych.
Wśród narzędzi, z których najchętniej korzystają hacktywiści znajdziemy między innymi: LOIC (Low Orbit Ion Canon), Tora Hammer, ByteDos 3.2 oraz Dirt Jumper.
