Facebook to duża i prężnie rozwijająca się firma. Nie może jednak osiadać na laurach, bo chwila stagnacji, moment zagapienia się i znajdzie się sprytna konkurencja, która to wykorzysta, by wygryźć giganta z rynku. Dlatego Facebook musi się wciąż rozwijać i wprowadzać nowe usługi, dlatego też nic dziwnego, że „TwarzoKsiążka” postanowiła zaimplementować w swoją konstrukcję wyszukiwarkę ofert pracy.
Nowy projekt o nazwie Social Jobs Partnership ma być odpowiedzią na rosnące zainteresowanie poszukiwaniem talentów poprzez media społecznościowe. Aplikacja ma oferować wyszukiwanie i sortowanie ofert pracy według branży, lokalizacji oraz umiejętności. Póki co, dostawcą 1.7 miliona ofert pracy są: BranchOut, DirectEmployers Association, Work4Labs, Jobvite i Monster.com, ale zapewne wkrótce lista ta poszerzy się o nowe organizacje i nowe kraje, wkraczając powoli i w granice polskiego internetu.
Prócz możliwości szybkiego i skutecznego znalezienia dobrych pracowników, pracodawcy zyskują sporo również poprzez zmniejszenie kosztów reklamy swojego procesu rekrutacyjnego.
Czy jednak nazbyt duża liczba informacji, które użytkownicy na swój temat umieszczają na „TwarzoKsiążce”, nie spowoduje, że pracodawca będzie wiedział za dużo na nasz temat? Szczególnie mowa tu o prywatnych sprawach, które z samą pracą nie mają nic wspólnego… a które mogą nam też zaszkodzić.
