Okazuje się, że rynek m-commerce w naszym kraju niemal stoi w miejscu. Dlaczego?
Analiza danych Gemiusa z ostatnich lat pokazuje, że w 2011 roku odsetek osób dokonujących zakupów przez urządzenia mobilne wzrósł o 6 punktów procentowych w porównaniu do 2010 roku. Tymczasem najnowsze wyniki z grudnia 2012 roku nie różnią się od tych sprzed roku. Co więcej, niemal 40% badanych, pytanych o ocenę trudności dokonywania zakupów przez urządzenia mobilne, uznało ten proces za łatwy.
Dr Jolanta Tkaczyk z Katedry Marketingu Akademii Leona Koźmińskiego uważa, że dostęp do nowych technologii nie przesądza o tym, że posiadacz urządzeń mobilnych będzie je w pełni wykorzystywał. Obserwując różne badania można zauważyć, iż wielu Polaków nie wie nawet, że ma smartfona. Dane Deloitte pokazują, że co trzeci Polak używa go tylko jako telefonu, a zgodnie z wynikami badań Ernst&Young, korzystanie z aplikacji nie znalazło się nawet w pierwszej piątce usług dodatkowych wykorzystywanych przez posiadaczy smartfonów – zwraca uwagę dr Tkaczyk.
Zdaniem dr Tkaczyk na ten stan rzeczy wpływają strach i lenistwo. Strach w kontekście obawy przed zapłaceniem wyższego rachunku, wynikający z braku zrozumienia taryf i płatności związanych z wykorzystaniem internetu mobilnego. Dodatkowo wiele osób nie odczuwa potrzeby wykorzystania telefonu komórkowego do robienia zakupów, bo z internetu korzysta za pomocą komputera. Konsument jest leniwy z natury i zawsze wybierze rozwiązanie prostsze i bardziej dostępne dla niego – dodaje dr Jolanta Tkaczyk.
Z badania wynika także, że konsumenci decydujący się na zakupy przez urządzenia mobilne mają pewne cechy wspólne. Osoby korzystające z asortymentu e-sklepów za pośrednictwem urządzeń mobilnych charakteryzują się bowiem większą niż inni e-zakupowicze podatnością na rekomendacje zakupowe. To oni również częściej odwiedzają serwisy skupiające sklepy o podobnym asortymencie tzw. pasaże handlowe oraz strony www z recenzjami i opiniami o produktach czy usługach.
(ź): Gemius