Było kbiz.pl jest De Lege Artis

Znany już w pewnych kręgach internetowych oszust Krzysztof Habiak powraca w nowym wcieleniu. Dotychczas oszukiwał pod postacią kbiz.pl, tym razem jednak próbuje naciągnąć przedsiębiorców w zupełnie inny sposób. W znacznie bardziej wyrafinowany, a przez to i być może bardziej skuteczny. Należy więc się przestrzegać przed wchodzeniem w pocztę otrzymaną z podejrzanego źródła.

Należy więc bezwzględnie wystrzegać się emaili, które trafiają do nas od firmy De Lege Artis Krzysztof Habiak (http://www.lege-artis.edu.pl/). Aliasy, z jakich mogą być wysłane te maile, często się od siebie różnią, należy więc być czujnym (nie tylko @lege-artis.edu.pl, ale i @prawnik234.pl, czy też @prawoedu.pl).Mają one zwykle podobną konstrukcję.

W tytule maila zwykle możemy zobaczyć swoje imię i nazwisko w tonie wywołującym żywe emocje: “do p. Michał XXXXXX – pilne“

Zaś w samej treści może się znaleźć taki zapis:

Proszę o wyjaśnienie. To skandal!

http://lege-artis.edu.pl/pilne/XXX-tutaj-pojawia-sie-nazwa-firmy-XXX.html

Po wejściu pod wskazany link dowiadujemy się, że aby przejść do dalszej części serwisu musimy zaakceptować politykę cookies i regulamin. A regulaminu pewnie większość osób nie czyta, sądząc, że to zwykły wymóg wynikający z przepisów UE…

I tak oto po kliknięciu buttona akceptującego regulamin zostajemy przeniesieni do serwisu, którego zawartość jest co najmniej wątpliwa i nijaka, ale jednocześnie na nasz adres email przychodzi faktura za dostęp do serwisu na kwotę 10 zł, 20 zł, 100 zł, 600 zł… a nawet 5.000 zł i 9.000 zł!!! (bo taka kwota widniała w regulaminie, którego nie przeczytaliśmy).

Oczywiście po otrzymaniu pierwszego emaila należy go zignorować. Zupełnie i bezwzględnie.

Jeśli jednak daliśmy się “zrobić w konia” to… tutaj drogi wskazywane przez różnych prawników są rozmaite. Z jednej strony niektórzy radzą zupełne zapomnienie o sprawie, gdyż do żadnego zawarcia umowy nie doszło, inni twierdzą, że jednak dobrze by było napisać i wysłać do firmy De Lege Artis Krzysztof Habiak tzw. oświadczenie o uchyleniu się od skutków oświadczenia woli. Tym bardziej, że nasze oświadczenie woli o zawarciu umowy wynikło z podstępu, o czym mówią art. 84 i 86 kodeksu cywilnego.

Z całą jednak pewnością nie powinniśmy pisać żadnej rezygnacji z umowy, bo w tym momencie przyznajemy się do tego, że jednak do zawarcia umowy doszło. Nie wolno też pod żadnym pozorem wysyłać “dla świętego spokoju” jakichkolwiek pieniędzy, choćby najmniejszej kwoty! W ten sposób żywią się tacy oszuści i myślą nad kolejnymi przekrętami, jeszcze bardziej wytrawnymi…

Warto z wydrukami maili od firmy De Lege Artis Krzysztof Habiak, wydrukiem regulaminu i opisem sprawy udać się na policję i zgłosić próbę wyłudzenia. Im szybciej proceder ten zostanie ukrócony, tym szybciej i tym większa ilość przedsiębiorców będzie mogła spać spokojnie.

Nie należy się również przejmować oświadczeniem, jakie wystosował właściciel firmy i umieścił na stronie: http://lege-artis.edu.pl/dla-prokuratury/

Bez względu na to, czy właściciel pisze w owym oświadczeniu o swojej uczciwości i niedbalstwie tych, którzy kliknęli akceptację regulaminu, faktycznie miał miejsce podstęp ze strony tej firmy. Można więc czuć się najzwyczajniej w świecie oszukanym… Jednak pod żadnym pozorem nie można wpadać w panikę.